Woda w kocie, czyli co z tym dopajaniem?
: ndz maja 17, 2015 11:13 pm
Temat picia i wątpliwości z nim związane przewijają się przez różne wątki, więc może warto mieć pod ręką osobny wątek.
[dodane] Post jest skierowany przede wszystkim do osób początkujących, zwłaszcza tych, które w ramach leczenia cukrzycy mniej lub bardziej gwałtownie przestawiły kota z żywienia karmą suchą na karmę mokrą. Zazwyczaj taki kot niemal z dnia na dzień przestaje pić, co natychmiast niepokoi właściciela.
Tymczasem jest to całkiem naturalna reakcja na zwiększone dostarczanie wody wraz z karmą mokrą i zmniejszenie zapotrzebowania na wodę związane z odstawieniem karmy suchej. Ponadto już sama zmiana sposobu karmienia może zmniejszyć poziom cukru we krwi, co również wiąże się ze zmniejszonym zapotrzebowaniem na wodę, a co za tym idzie mniejszym pragnieniem.
Wątek nie ma na celu bagatelizowania problemu odwodnienia, a jedynie uspokojenie opiekunów, którzy w początkach walki z choróbskiem mają i tak dość zmartwień na głowie.
Monitorowanie stopnia nawodnienia/odwodnienia zwierzaka należy w dalszym ciągu do obowiązków właściciela.
Ile wody potrzebuje mój kot?
Przyjmuje się, że zdrowy kot potrzebuje min. 50 ml na kg masy ciała dziennie*, czyli kot ważący 4 kg potrzebuje min. 200 ml wody (szklankę) każdego dnia.
W tym wypadku "zdrowy" to taki, który prawidłowo tę wodę wydala: ma sprawne nerki = prawidłowo zagęszcza mocz i nie sika więcej niż przyjmuje; nie wymiotuje, nie ma biegunki, nie gorączkuje itd.
[Edycja] Koty z cukrzycą i cukromoczem nie są kotami zdrowymi. Sikają dużo więcej niż zdrowe i zazwyczaj znacznie więcej piją, żeby uzupełnić ubytki. Do czasu uregulowania poziomu cukru we krwi i glikozurii stale są zagrożone odwodnieniem, jednak już sama zmiana żywienia z suchego na mokre może to odwodnienie znacznie zmniejszyć.
Mój kot pije za mało!
Czy na pewno?
Do wody przyjmowanej liczy się również wodę przyjętą z pożywieniem (tylko mokrym! suche żarcie potrzebuje znacznie więcej wody w procesie trawienia niż samo zawiera).
Mokra karma zawiera zazwyczaj 78-82% wody, czyli 100 g mokrej karmy to ok. 78-82 g(ml) wody.
Dla ułatwienia można przyjąć 100g mokrego = 80 ml wody
Czyli jeśli ten przykładowy 4-kilowy kot zjada dziennie 200g mokrej karmy, to przyjmuje 160 ml wody z pokarmem -> powinien wypić jeszcze 40 ml wody (niecały kieliszek do wódki).
Jeżeli zjada 300 g, to swoje zapotrzebowanie na wodę pokrywa w całości i to nawet z górką (przyjmuje 240 ml).
Często zdrowe koty żywiące się wyłącznie mokrą karmą praktycznie nie piją wcale, lub robią to przypadkowo (bo akurat przechodził koło miski).
Jest to zupełnie naturalne i nic w tym dziwnego. Kot wywodzi się z terenów pustynnych i z racji pochodzenia jest przystosowany do obywania się bez zbiorników wodnych. Pije, jak się woda napatoczy.
Oczywiście jeśli kot dodatkowo pije więcej, to lepiej dla kota i jego układu moczowego.
Nasze "tubylcze" koty jako cukrzycy są wyłącznie na mokrej karmie i dotyczą ich powyższe wyliczenia.
O suchej tylko na marginesie.
Koty karmione suchą karmą są o wiele bardziej problematyczne, bo całą wodę muszą przyjąć niezależnie od jedzenia - a nie są do tego fizjologicznie przystosowane, mają ograniczone odczuwanie pragnienia: "nie wiedzą", "nie czują", ile potrzebują wypić. A powinny wypić nawet więcej niż te 50 ml/kg m.c. z uwagi na to, że sucha karma potrzebuje do strawienia znacznie więcej wody, niż sama zawiera (zawiera przeciętnie 8-10%).
Sucha, żeby zostać strawiona, musi najpierw wchłonąć odpowiednią ilość płynu (soków trawiennych) i rozpuścić się w nich. Jeśli kot nie pije jednocześnie wody, to sucha będzie tę wodę "wyciągać" z jego organizmu zmuszając go do produkcji większej ilości soków trawiennych.
Nie mam danych, ile dokładnie wody potrzebuje sama sucha karma, ale obstawiałabym, że objętościowo drugie tyle, co zostało zjedzone.
Jeśli ktoś takie dane ma, to chętnie się dowiem i uzupełnię w poście.
Kot na suchej karmie zawsze pije za mało wody. Ten przykładowy 4-kilowy kot powinien wypijać te swoje 200 ml + to, co potrzebuje na strawienie suchego.
Jak dopajać?
Nie katowałabym kota dopajaniem na siłę, zwłaszcza jeśli kot tego nie lubi (bo jeśli lubi, to pakować, ile wlezie).
Zwłaszcza, że mamy tu do czynienia z kotami na karmie wyłącznie mokrej, które tego po prostu nie potrzebują (poza jakimiś sytuacjami awaryjnymi, chorobą itp.).
Stres jest równie zabójczy dla kocich nerek, co brak wody.
Sposoby na przekonanie kotów, żeby więcej piły:
- dodaję do wody coś smakowitego, lub po prostu płuczę puszki po konserwach (swoich też) dużą ilością wody - woda spod tuńczyka jest hitem ;)
- dodaję wodę do mokrego żarcia - u mnie wchodzi nawet 1:1, ale nie każdy kot tyle wytrzyma - niektóre lubią "zupki", inne nie tkną (u mnie takich nie ma, bo jak nie tkną, to ich strata )
- miski z wodą stoją w miejscach "przechodnich": w pobliżu drzwi do pokoju/kuchni, na parapetach, stołach; najsłabiej jest pite w pobliżu misek z żarciem.
- miski z wodą są duże - 1,5 do 2,5 litra. Koty wolą takie duże "zbiorniki", z małych "kocich" miseczek picie nie jest zabawne ;)
- poidła - obecnie są hitem, choć przekonanie najbardziej opornych osobników zajęło pół roku ;) W każdym razie oddawanie/odsprzedaż poidła po tygodniu-dwóch, bo kot nie używa, jest błędem. Niektóre futra po prostu nie mają zaufania do nowinek
- niektóre (nie wszystkie) koty wolą wodę... mniej świeżą; wodę w miskach wymieniam rotacyjnie: nie codziennie we wszystkich, ale tak, żeby zawsze była i świeża i "wczorajsza" dostępna.
Większość patentów jest zaczerpnięta z wątku na miau: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=137650 ale wszystkie w/w są przeze mnie sprawdzone jako działające przynajmniej na części zwierzaków. Oczywiście przy kocim jedynaku nie wszystkie będą działać równie dobrze - trzeba sprawdzać i obserwować efekty.
Docelowo warto dążyć do wpojenia w kota jak najwięcej wody, ale na siłę dopajam tylko zwierzaki chore i odwodnione.
Zresztą w takich przypadkach wolę zrobić kroplówkę - zarówno ja i kot zazwyczaj znosimy to dużo lepiej ;)
Jeśli kot po przestawieniu z suchej na mokrą karmę zaczyna znacznie więcej sikać, a znacznie mniej pić, to nie jest to powód do alarmu, tylko właśnie sygnał, że do tej pory mimo picia pobierał zbyt małe ilości wody.
Natomiast jeśli kot będący na mokrym żarciu sam z siebie zaczyna pić spore ilości wody, to już znak, że coś się dzieje (np. ma cukrzycę .
_____
* Różne źródła podają wartości od 40 do 70, nawet 80 ml dziennie na kg masy ciała (m.c.), ale te 50 ml spotykam najczęściej. Te większe ilości często są podawane w źródłach dla nerkowców, ale trzeba wziąć pod uwagę, że koty chorujące na nerki zazwyczaj mają zwiększone zapotrzebowanie na wodę. Często też podając 80 ml na kg m.c. autor uwzględnia koty karmione suchą karmą - ich zapotrzebowanie na wodę również jest większe.
50 ml/kg m.c. to również podstawa do szybkiego wyliczenia ilości płynów do kroplówki niezbędnej do nawodnienia kota przy znacznym odwodnieniu. Jednak podając kroplówkę "w ciemno", bez znajomości aktualnej morfologii i biochemii, należy takie ilości stosować b. ostrożnie - zazwyczaj taką bezpieczną dawką dla odwodnionego kota jest 100-150 ml jednorazowo. Podanie większych ilości kotu, który ma np. anemię lub hipoalbuminemię, może się skończyć tragicznie.
[dodane] Post jest skierowany przede wszystkim do osób początkujących, zwłaszcza tych, które w ramach leczenia cukrzycy mniej lub bardziej gwałtownie przestawiły kota z żywienia karmą suchą na karmę mokrą. Zazwyczaj taki kot niemal z dnia na dzień przestaje pić, co natychmiast niepokoi właściciela.
Tymczasem jest to całkiem naturalna reakcja na zwiększone dostarczanie wody wraz z karmą mokrą i zmniejszenie zapotrzebowania na wodę związane z odstawieniem karmy suchej. Ponadto już sama zmiana sposobu karmienia może zmniejszyć poziom cukru we krwi, co również wiąże się ze zmniejszonym zapotrzebowaniem na wodę, a co za tym idzie mniejszym pragnieniem.
Wątek nie ma na celu bagatelizowania problemu odwodnienia, a jedynie uspokojenie opiekunów, którzy w początkach walki z choróbskiem mają i tak dość zmartwień na głowie.
Monitorowanie stopnia nawodnienia/odwodnienia zwierzaka należy w dalszym ciągu do obowiązków właściciela.
Ile wody potrzebuje mój kot?
Przyjmuje się, że zdrowy kot potrzebuje min. 50 ml na kg masy ciała dziennie*, czyli kot ważący 4 kg potrzebuje min. 200 ml wody (szklankę) każdego dnia.
W tym wypadku "zdrowy" to taki, który prawidłowo tę wodę wydala: ma sprawne nerki = prawidłowo zagęszcza mocz i nie sika więcej niż przyjmuje; nie wymiotuje, nie ma biegunki, nie gorączkuje itd.
[Edycja] Koty z cukrzycą i cukromoczem nie są kotami zdrowymi. Sikają dużo więcej niż zdrowe i zazwyczaj znacznie więcej piją, żeby uzupełnić ubytki. Do czasu uregulowania poziomu cukru we krwi i glikozurii stale są zagrożone odwodnieniem, jednak już sama zmiana żywienia z suchego na mokre może to odwodnienie znacznie zmniejszyć.
Mój kot pije za mało!
Czy na pewno?
Do wody przyjmowanej liczy się również wodę przyjętą z pożywieniem (tylko mokrym! suche żarcie potrzebuje znacznie więcej wody w procesie trawienia niż samo zawiera).
Mokra karma zawiera zazwyczaj 78-82% wody, czyli 100 g mokrej karmy to ok. 78-82 g(ml) wody.
Dla ułatwienia można przyjąć 100g mokrego = 80 ml wody
Czyli jeśli ten przykładowy 4-kilowy kot zjada dziennie 200g mokrej karmy, to przyjmuje 160 ml wody z pokarmem -> powinien wypić jeszcze 40 ml wody (niecały kieliszek do wódki).
Jeżeli zjada 300 g, to swoje zapotrzebowanie na wodę pokrywa w całości i to nawet z górką (przyjmuje 240 ml).
Często zdrowe koty żywiące się wyłącznie mokrą karmą praktycznie nie piją wcale, lub robią to przypadkowo (bo akurat przechodził koło miski).
Jest to zupełnie naturalne i nic w tym dziwnego. Kot wywodzi się z terenów pustynnych i z racji pochodzenia jest przystosowany do obywania się bez zbiorników wodnych. Pije, jak się woda napatoczy.
Oczywiście jeśli kot dodatkowo pije więcej, to lepiej dla kota i jego układu moczowego.
Nasze "tubylcze" koty jako cukrzycy są wyłącznie na mokrej karmie i dotyczą ich powyższe wyliczenia.
O suchej tylko na marginesie.
Koty karmione suchą karmą są o wiele bardziej problematyczne, bo całą wodę muszą przyjąć niezależnie od jedzenia - a nie są do tego fizjologicznie przystosowane, mają ograniczone odczuwanie pragnienia: "nie wiedzą", "nie czują", ile potrzebują wypić. A powinny wypić nawet więcej niż te 50 ml/kg m.c. z uwagi na to, że sucha karma potrzebuje do strawienia znacznie więcej wody, niż sama zawiera (zawiera przeciętnie 8-10%).
Sucha, żeby zostać strawiona, musi najpierw wchłonąć odpowiednią ilość płynu (soków trawiennych) i rozpuścić się w nich. Jeśli kot nie pije jednocześnie wody, to sucha będzie tę wodę "wyciągać" z jego organizmu zmuszając go do produkcji większej ilości soków trawiennych.
Nie mam danych, ile dokładnie wody potrzebuje sama sucha karma, ale obstawiałabym, że objętościowo drugie tyle, co zostało zjedzone.
Jeśli ktoś takie dane ma, to chętnie się dowiem i uzupełnię w poście.
Kot na suchej karmie zawsze pije za mało wody. Ten przykładowy 4-kilowy kot powinien wypijać te swoje 200 ml + to, co potrzebuje na strawienie suchego.
Jak dopajać?
Nie katowałabym kota dopajaniem na siłę, zwłaszcza jeśli kot tego nie lubi (bo jeśli lubi, to pakować, ile wlezie).
Zwłaszcza, że mamy tu do czynienia z kotami na karmie wyłącznie mokrej, które tego po prostu nie potrzebują (poza jakimiś sytuacjami awaryjnymi, chorobą itp.).
Stres jest równie zabójczy dla kocich nerek, co brak wody.
Sposoby na przekonanie kotów, żeby więcej piły:
- dodaję do wody coś smakowitego, lub po prostu płuczę puszki po konserwach (swoich też) dużą ilością wody - woda spod tuńczyka jest hitem ;)
- dodaję wodę do mokrego żarcia - u mnie wchodzi nawet 1:1, ale nie każdy kot tyle wytrzyma - niektóre lubią "zupki", inne nie tkną (u mnie takich nie ma, bo jak nie tkną, to ich strata )
- miski z wodą stoją w miejscach "przechodnich": w pobliżu drzwi do pokoju/kuchni, na parapetach, stołach; najsłabiej jest pite w pobliżu misek z żarciem.
- miski z wodą są duże - 1,5 do 2,5 litra. Koty wolą takie duże "zbiorniki", z małych "kocich" miseczek picie nie jest zabawne ;)
- poidła - obecnie są hitem, choć przekonanie najbardziej opornych osobników zajęło pół roku ;) W każdym razie oddawanie/odsprzedaż poidła po tygodniu-dwóch, bo kot nie używa, jest błędem. Niektóre futra po prostu nie mają zaufania do nowinek
- niektóre (nie wszystkie) koty wolą wodę... mniej świeżą; wodę w miskach wymieniam rotacyjnie: nie codziennie we wszystkich, ale tak, żeby zawsze była i świeża i "wczorajsza" dostępna.
Większość patentów jest zaczerpnięta z wątku na miau: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=137650 ale wszystkie w/w są przeze mnie sprawdzone jako działające przynajmniej na części zwierzaków. Oczywiście przy kocim jedynaku nie wszystkie będą działać równie dobrze - trzeba sprawdzać i obserwować efekty.
Docelowo warto dążyć do wpojenia w kota jak najwięcej wody, ale na siłę dopajam tylko zwierzaki chore i odwodnione.
Zresztą w takich przypadkach wolę zrobić kroplówkę - zarówno ja i kot zazwyczaj znosimy to dużo lepiej ;)
Jeśli kot po przestawieniu z suchej na mokrą karmę zaczyna znacznie więcej sikać, a znacznie mniej pić, to nie jest to powód do alarmu, tylko właśnie sygnał, że do tej pory mimo picia pobierał zbyt małe ilości wody.
Natomiast jeśli kot będący na mokrym żarciu sam z siebie zaczyna pić spore ilości wody, to już znak, że coś się dzieje (np. ma cukrzycę .
_____
* Różne źródła podają wartości od 40 do 70, nawet 80 ml dziennie na kg masy ciała (m.c.), ale te 50 ml spotykam najczęściej. Te większe ilości często są podawane w źródłach dla nerkowców, ale trzeba wziąć pod uwagę, że koty chorujące na nerki zazwyczaj mają zwiększone zapotrzebowanie na wodę. Często też podając 80 ml na kg m.c. autor uwzględnia koty karmione suchą karmą - ich zapotrzebowanie na wodę również jest większe.
50 ml/kg m.c. to również podstawa do szybkiego wyliczenia ilości płynów do kroplówki niezbędnej do nawodnienia kota przy znacznym odwodnieniu. Jednak podając kroplówkę "w ciemno", bez znajomości aktualnej morfologii i biochemii, należy takie ilości stosować b. ostrożnie - zazwyczaj taką bezpieczną dawką dla odwodnionego kota jest 100-150 ml jednorazowo. Podanie większych ilości kotu, który ma np. anemię lub hipoalbuminemię, może się skończyć tragicznie.